18 grudnia 2015

Kamas #3 - Let it snow


Czy wiecie już jaką książkę mam zamiar dla Was dzisiaj zrecenzować?
Rok temu (2014) trzech autorów ( Maureen Johnson, John Green i Lauren Myracle ) postanowiło napisać książkę z trzema świątecznymi opowiadaniami. W tamte święta nie miałam jeszcze bloga, więc postanowiłam opowiedzieć Wam o niej teraz. Pomyślałam, że będzie to dobra odskocznia od typowych świątecznych postów.


Jak wcześniej wspomniałam książka składa się z trzech opowiadań (każde jest napisane przez innego autora): 1. Podróż wigilijna. (Maureen Johnson) 2. Bożonarodzeniowy cud pomponowy. (John Green) 3. Święta patronka świnek. (Lauren Myracle).
Jak na razie wiecie, że opowiadania dzieją się w okresie świątecznym. Nie chcę zdradzać Wam więcej, gdyż wtedy opowiem Wam całą fabułę.


Jak pewnie wiecie (albo i nie) jestem fanką Johna Greena. Powiem szczerze, że jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Tutaj jest podobnie. Najbardziej podobało mi się właśnie jego opowiadanie. Gdybym miała zrobić ich ranking to wyglądałby on tak:
1. John Green "Bożonarodzeniowy cud pomponowy"
2. Maureen Johnson "Podróż wigilijna" (również świetne)
3. Święta patronka świnek.

Mam jednak jedną rzecz w tej książce, która mnie do reszty zachwyciła. Wszystkie historie w niezobowiązujący sposób się ze sobą łączą. Każda historia ma malutki wspólny element, który mnie (i jak pewnie wielu innych) zauroczył.  Jeśli chcecie wiedzieć co to było polecam Wam tę książkę, naprawdę, jest świetna.



W ramach "Kamas" mam zamiar zrobić jeszcze jedną recenzję świątecznej książki, tym razem z tego roku. Domyślacie się może jaka to jest książka? Piszcie w komentarzach swoje propozycja, a ja się z Wami żegnam. Do następnego postu!

Zapraszam Was również na mojego INSTAGRAMA
Dopiero się rozwija i mam nadzieję, że Wy mi w tym pomożecie ;)

12 grudnia 2015

Kamas #2 - A co to za paczki tu leżą?!

Hej, hej, hej!
Nie przypadkowo wybrałam nazwę taką, a nie inną nazwę dzisiejszego posta. Tymi słowami zwrócił się do mnie mój tata udając, że Mikołaj przyniósł prezenty. Słowa spodobały mi się na tyle, że postanowiłam nazwać nimi post, w którym pokażę Wam co w tym roku przyniósł mi ten miły pan w czerwonym ubraniu.

1. Paletka cieni 

Najbardziej zaskoczył mnie ten pakunek. Nigdy nie miałam nic z tej firmy i nie spodziewałam się w najbliższym czasie mieć. W swoim liście napisałam, że cieszyłabym się z paletki cieni, ale nie podejrzewałam, że będzie ona z Sephory.



Paletka wygląda jak na zdjęciu powyżej, ma osiem kolorów, większość z nich są naturalne. By ją otworzyć trzeba rozsunąć dwa boczne elementy. Jest oryginalna. Jeszcze nie miałam okazji przetestować wszystkich cieni, ale gdy to zrobię planuję napisać recenzję, co wy na to?

2. Książka "Tajniki Makijażu RLM"


Wiele blogerek pisało o niej w poście "Prezenty dla niej". W moim liście znalazła się ona jeszcze przed przeczytaniem tego typu postów. Są w niej pokazane triki makijażowe dla różnego osób. Ewa tłumaczy jak dobrać idealny podkład, czy jakie pędzle najlepiej się u nas sprawdzą. Książka bardzo mi się podoba, mogę Wam ją polecić.

3. Kalendarz


 Zazwyczaj na Mikołaja dostaję kalendarze. Można powiedzieć, że to pewnego typu tradycja. W tym roku nie mogło być inaczej. Muszę przyznać, że ten kalendarz najbardziej przypadł mi do gustu. Uwielbiam podróżować, najbardziej za granicę, do innych krajów, a tytuł sam mówi za siebie.












4. Plakietka (nie wiem jak można to nazwać)


Zauważyliście takie w sklepach? Ja tak. Zawsze bardzo mi się podobały, a w tym roku mój Mikołaj to dostrzegł. Nie dość, że plakietka jest piękna, ma naprawdę dobry napis. Uwielbiam go, doskonale mnie opisuje (:D).

4. NIVEA Olejek pod prysznic


Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam takiego olejku. Ma oryginalny zapach, nie każdemu może się podobać. Ja go lubię. Świetnie nawilża i odżywia skórę. Co więcej mogę o nim napisać, jest po prostu świetny.

Oczywiście prezent mikołajkowy nie obył by się bez słodyczy. Ale chyba wszyscy wiemy jak one wyglądają, więc ni będę Wam wstawiać zdjęć.
Mój Mikołaj w tym roku się bardzo postarał. Jak było u Was? Też jesteście zadowoleni? Co dostaliście?
MÓJ INSTAGRAM - klik!
Pa!

5 grudnia 2015

Kamas #1 Tag!

Hello!
   Na początek wyjaśnię Wam temat postu. Kamas jest to seria na moim blogu. Jak pewnie zauważyliście wiele blogów pisze serie Blogmas. Blogerzy codziennie dodają posty z przygotowaniami do świąt i swoją codziennością. Sądzę, że moje życie codzienne nie zaciekawiło by Was do tego stopnia, że chcielibyście to czytać. Nazwa Blogmas jest dla mnie oklepana i nudna. Z tego właśnie powodu postanowiłam zacząć serię Kamas. "Ka" to pierwsze litery Kaliope, a mas (tak jak w Blogmas) wzięło się od angielskiej nazwy świąt Christ"mas". Teraz już rozumiecie temat, więc mogę przejść do spraw organizacyjnych.
   Mam zamiar dodawać posty dwa razy w tygodniu (jak to dotychczas było). Będą to dwa posty Kamas lub jeden post "Kamas" a drugi "zwykły". Zobaczę jak będzie z pomysłami ;)
   Drugi człon tematu wskazuje na Tag. Na dobry początek serii chcę zrobić świąteczny tag. Zaczynamy!

 Przepraszam, że zdjęcie nie moje. Rozumiecie chyba, że jak wychodzę i wracam ze szkoły jest ciemno, a na zdjęcia mam warunki tylko w weekend.

1. Kiedy zaczynasz przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia?
Teoretycznie przygotowania zaczynam tydzień przed wigilią, ale myślę o nich od początku grudnia.
 
2. Posiadasz kalendarz adwentowy?
Gdy byłam mała święta bez takiego kalendarz to w ogóle nie były święta. Teraz troszkę z tego wyrosłam, ale w następnym roku planuję kupić taki kalendarz, tylko z kosmetykami.
 

3. Jakie są Twoje ulubione filmy świąteczne?
 W święta uwielbiam świąteczne odmiany bajek (Shrek itp.). Wbrew wszystkim nie przepadam za Kevinem.

4. Co najbardziej lubisz w Świętach Bożego Narodzenia?
W świętach lubię dosłownie wszystko. Zaczynając od jedzenia i atmosfery kończąc na prezentach.

5. Jakie są Twoje ulubione piosenki świąteczne?
Mam dwie ulubione: Last Christmas (klik) oraz All I want for Christmas is you (klik)

6.Ulubiona świąteczna potrawa?
 Pierogi z grzybami i kapustą, uszka oraz wszystkie ciasta (<3)

7. Jaką będziesz mieć choinkę w tym roku?
W tamtym roku moi rodzice kupili sztuczną choinkę z białymi końcami. Sądzę, że ta też będzie w tym roku.
 
8. Ulubiony lakier do paznokci na święta?
Sądzę, że jest to błękitny, czerwony oraz biały. 

9. Jaki jest Twój ulubiony zapach świąteczny? 
Piernika i przypraw korzennych.
 
10.Ulubiony zimowy produkt do ust 
W zimie stawiam zawsze na niezastąpiony Carmex.


Jak podoba Wam się inna wersja Blogmasa na moim blogu? Piszcie swoje opinie w komentarzach ;)
Do następnego!

1 grudnia 2015

Fav cosmetics in Automn


Heii!
Dzisiaj zapraszam Was na mój pierwszy post kosmetyczny. Jak pewnie poznaliście po tytule przedstawię Wam moje ulubione kosmetyki w dotychczasowej jesieni.

1. Nawilżająco - matujący krem Under Twenty.
Tego kosmetyku używam dosłownie codziennie. Ma bardzo przyjemny zapach oraz konsystencję. Najważniejszą kwestią jest fakt, że spełnia wszystkie obiecane funkcje - matuje i nawilża. Z tym pierwszym zawsze miałam problem, a dzięki temu kosmetykowi kłopot znikł.


2. Błyszczyk w kredce firmy YVES Rocher.
Dla mnie jest on bardzo wygodny, gdyż nie przepadam za błyszczykami w pędzelku. Wygląda jak bardzo delikatna szminka, barwi jak błyszczyk. Nie przesusza ust, ładnie pachnie. Jest to mój ulubiony tego typu kosmetyk i z czystym sumieniem mogę go Wam polecić.


3. Pomadka do ust Baby Lips
Na początku musicie wiedzieć, że pomadki do ust to moje uzależnienie. Dlatego też przedstawiam Wam już drugi kosmetyk do ust w tym poście. Wszyscy już chyba znają słynne pomadki Baby Lips. Ja znalazłam swoją ulubioną dopiero w tej drugiej odsłonie Dr Rescue. Na przemian z poprzednią używam ich codziennie. Tą nawet wieczorem, ponieważ bardzo dobrze nawilża usta i ma fajny mentolowy "posmak" (nie wiem jak mogę to inaczej nazwać)


4. Tusz do rzęs Studio Lash 3D Volumythic Miss Sporty
Kupiłam go dawno, bo w wakacje. Przedstawiam Wam go dopiero teraz, gdyż dopiero na jesień "zauważyłam" go na mojej półce. Choć nie maluję się do szkoły to bardzo lubię to robić. Gdy tylko mam taką okazję, używam tylko tego tuszu. Ma silikonową szczoteczkę, która bardzo precyzyjnie rozdziela rzęsy. Jak dotąd jest to mój ulubiony produkt do malowania rzęs.



Co sądzicie o moim pierwszym poście kosmetycznym? Piszcie w komentarzach czy chcecie takich więcej ;)
Do następnego!
INSTAGRAM - klik!

26 listopada 2015

Instagram

Witam wszystkich!
   Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego Instagram jest tak popularny? Przecież to tylko kolejne medio społecznościowe na, którym możemy umieszczać swoje zdjęcia. Przecież to prawie to samo co Facebook. Dlaczego więc Instagram?
   Założyłam instagrama dość niedawno bo pod koniec wakacji. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, może pod presją innych. Nie wiem, nie pamiętam tego. Gdy już go założyłam pomyślałam sobie "Dodam zdjęcie. Przecież instagram bez ani jednego zdjęcia to nie instagram". Dodałam. Zdjęcie miało może trzy polubienia. Myślałam, że tak to się skończy. Dodam parę zdjęć i na tym pozostanę.
   Jak pewnie się już spodziewacie nie pozostałam na tym. Wbrew moim przypuszczeniom, wciągnęło mnie to jak wielu innych. Teraz codziennie wchodzę na instagrama, patrzę co wstawili inni, sama dość często coś dodaję.



    Jak widzicie mam tylko 56 obserwatorów, więc każda reklama jest dobra...
Dobra, żartuję. Mój instagram jest bardzo młody i dopiero się rozwija ;) Jeśli Wam się spodoba, zaobserwujcie! Będzie mi bardzo miło, gdyż uwielbiam robić zdjęcia, a potem publikować.
Mój INSTAGRAM - klik!


 Chociaż nadal nie wiem dlaczego instagram jest tak bardzo popularny, zaczynam rozumieć ludzi, których wcześniej nie rozumiałam. Lubią go używać bez określonej przyczyny ;)
Do następnego postu! 

21 listopada 2015

Autumne! czyli jesień w moim wydaniu

Salut!
    Wszyscy tytuł posta o jesieni piszą "Automn", a ja, żeby się nie powtarzać napisałam go po francusku, uczę się go od trzech lat, więc pomyślałam, że się nada. Zmienia się tylko jedna literka, ale i tak myślę, że lepsze to niż powtarzać się z innymi. Sądzę, że każdy domyślił się co znaczy "Automne", ale na wszelki wypadek powiem, że to jesień. Jak pewnie zauważyliście przywitanie również jest po francusku, tak, aby nie pisać ciągle "hey".
    Troszkę się rozpisałam o francuskim, ale już wracam do tematu postu. Wiem, że odrobinę się z nim spóźniłam, ale wtedy gdy pojawiła się jesień mój blog był zawieszony, więc nadrobię to teraz.
    Szczerze, w jesieni lubię tylko ładną scenerię do robienia zdjęć oraz możliwość czytania książek z ciepłą herbatką na kolanach i kocykiem. A, i oczywiście moje urodziny, które były 10 października. Najbardziej niestety jesień kojarzy mi się z katarem. Co jesień zaliczam przynajmniej dwa przeziębienia.
    Kolejnym minusem jest noc. Może nie sama noc bo jest ona w każdej porze roku, ale jak szybko ona nastaje. Budzę się rano - ciemno, wychodzę do szkoły - troszkę jaśniej, ale nadal ciemno, wychodzę ze szkoły - ciemno, robię zadania - ciemno. To jest nie do wytrzymania, cokolwiek nie robię jest ciemno. Dzień wiedzę tylko przez okna mojej szkoły.




    W tym roku doszedł mi nowy przedmiot, a mianowicie "Zajęcia Artystyczne". Mamy na nich zadania dotyczące głównie fotografii. Te zdjęcia były moim zadaniem domowym i pomyślałam, że na bloga również się nadają. Myślicie sobie pewnie "ale jej fajnie, też chce robić zdjęcia na lekcji", niestety nie jest tak różowo. Mamy bardzo dużo zadań domowych, a zdjęcia to tylko połowa.


    Na koniec mogę powiedzieć, że choć podałam dwa plusy jesieni i jej dwa minusy, to i tak jej nie lubię. Te dwa minusy chyba przewyższają wszystko.
    Wstawiam jeszcze zdjęcia jak robię zdjęcia (;D) w, muszę przyznać pięknej jesiennej scenerii.



Au revoir! Do następnego posta!

Zapraszam na mojego INSTAGRAMA












16 listopada 2015

Eleonora i Park

   
    Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale ta tak mi się podoba, że gdy ją zobaczyłam, musiałam kupić. Ona jest piękna.

Hey!
    Jak pewnie się domyślacie, dzisiaj będzie recenzja książki Rainbow Rowell "Eleonora i Park". Zaczęłam tak, jak nie powinnam. Najpierw treść, potem okładka. Ale, popatrzcie na nią, jest prześliczna. Nie przesadzona, minimalistyczna, takie najbardziej mi się podobają. Od razu zachęca człowieka do przeczytania książki. 
    Jedną z ważniejszych rzeczy, jakie musicie wiedzieć  o tej książce jest to, że napisana jest ona z dwóch różnych perspektyw. 
    Pierwsza - Eleonora. Jej znakiem rozpoznawczym są rude włosy (jak widać na załączonym obrazku), jest biedna i ma problemy rodzinne. Uwielbia słuchać muzyki. Nie wierzy, że może się komuś spodobać.





    Druga - Park. Jest pół Azjatą, chudy i niski. Słucha tej samej muzyki co Eleonora, miłośnik komiksów. Wcale nie zakochuje się w Eleonorze od pierwszego wejrzenia, jak to dzieje się w przeciętnych romansach.
    Co mogę o niej jeszcze powiedzieć? Jest to romans (jak wcześniej wspomniałam), bardzo różniący się od innych. Dobra, może nie tak bardzo...
    Pora na moją opinię. Książka, jak bardzo podobała mi się głównie dlatego, że odbiega od wzorcowych romansów. A ja lubię oryginalność. Jest dobrze napisana, lubię te pisane z dwóch różnych perspektyw. Nie ma tam wtedy nudy. Podsumowując,"Eleonora i Park" leżą teraz na półce z innymi ulubionymi książkami.




Recenzja nie jest długa bo sama nie lubię takich czytać. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.