16 stycznia 2016

Bad or good?

Heii!
Zastanawialiście się kiedyś ze względu na co możemy podzielić ludzi? Oczywiście możemy podzielić ich ze względu na wygląd, bogactwo, płeć, inteligencje lub zawód jaki wykonują. Ale chyba najprostszym sposobem jest podzielić ich na dobrych i złych.
Dobrze, więc ludzie dzielą się na dobrych i złych. Ale czy to wszystko? Według mnie dobrzy ludzie również się na coś dzielą. Ale na co?
Są ludzie, którzy mają tak od urodzenia. Dosłownie dla wszystkich są mili, każdemu by pomogli. Dzielą się wszystkim ze wszystkimi, z nikogo się nigdy nie śmieją, nikogo nie obgadują ani nie obrażają. Chodzą wiecznie uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni do życia. Mogłoby się wydawać, że są to ludzie idealni, bez wad. Tylko dlaczego tak wiele osób ich nie lubi?
Druga grupa dobrych osób zaczyna się od tego, że nie zawsze byli oni dobrzy. Może na początku byli źli i stali się dobrzy albo nie obchodziły ich żadne podziały na "dobrych i złych". Różnią się oni od pierwszej grupy wieloma rzeczami. Nie są aż tak dobrzy. Chwila, czyli są źli? Nie, są dobrzy, tylko mniej. Czyli zamiast podziału na dobrych i złych jest podział na mniej dobrych, dobrych, mniej złych i złych?
Teraz zajmijmy się ludźmi złymi. Są nie mili, nie koleżeńscy lub gorzej zabijają i kradną. Jest tu jeszcze trzecia grupa: ludzie, którzy udają dobrych. Tu znowu jest taka sama sytuacja jak przy ludziach dobrych. Są tu trzy grupy i wszystkie, choć różniące się od siebie nazywamy złymi. Dlaczego? Przecież człowiek, który zabija innych nie jest tak samo zły jak ten, który jest nie miły i nie koleżeński. A może jest? Skoro ich obu nazwalibyśmy ludźmi złymi.








A ty, tak właśnie do Ciebie się zwracam, do których ludzi należysz?


7 stycznia 2016

Photo mix 2k15

Heii!
Wreszcie udało mi się opublikować ten post. Albo nie było czasu, albo jakieś inne przeszkody. Ehhh... Ale najważniejsze, że wreszcie udało mi się to zrobić.
Wracając do tematu w  przed-przed ostatnim poście opisałam Wam moje plany i marzenia na rok 2016. Dzisiaj postanowiłam opowiedzieć Wam pokrótce co działo się w 2015. Mam dla Was również zdjęcia, które przypominają mi co zdarzyło się w 2015 roku lub po prostu bardzo mi się podobają. Jakość zdjęć nie jest najlepsza, ponieważ niektóre są robione telefonem i są w stanie "surowym", gdyż coś mi się stało z programem do obróbki zdjęć. Mimo tych niedogonień mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają.

BLOG
Pierwsza rzecz warta opisania zdarzyła się na początku marca. Ten, kto czytał zakładkę o mnie wie, że 1 marca 2015 roku założyłam tego bloga! Więc niedługo będzie już jego rok. Szczerze mówiąc nie potrafię wytłumaczyć Wam dlaczego założyłam bloga. Pamiętam tylko, że siedziałam przed komputerem i w pewnym momencie powiedziałam do siedzącej obok mnie Mamy.
- Co sądzisz o tym żebym założyła bloga?
Moja Mama była trochę zaskoczona tym pomysłem, ale przyjęła to z uśmiechem. I tak to było :)


WYMIANA #1
Zawsze moim marzeniem był pojechać na wymianę. W 2015 to się spełniło. W kwietniu dowiedziałam się, że ktoś do mnie przyjedzie, a ja pojadę do kogoś. W maju witałam w domu holendra Tycho. Zarówno dla mnie jak i dla moich rodziców było to coś nowego. Pomimo nerwów i stresu pt. "Co będzie jak on przyjedzie" jest to jedno z najlepszych wspomnień w moim życiu.

WYMIANA #2
Jak wyżej pisałam ja też miałam do kogoś pojechać. W czerwcu tak się stało. Samolotem poleciałam do Warszawy, a stamtąd do Amsterdamu. Z Amsterdamu pociągiem do Rotterdamu, gdzie czekały już nasze rodziny. Podróż zajęłam nam prawie cały dzień, ale i tak było cudownie. Niżej macie próbkę zdjęć właśnie stamtąd. M.in kąpaliśmy się w morzu północnym, spróbowałam dziwnych holenderskich posypek do kanapek i zwiedziłam jedno z najdziwniejszych muzeum jakie widziałam.


*od lewej*
Pies Tycho - Boy, Bilet do tego dziwnego muzeum, Widoczki z samolotu, Jeden z eksponatów.







To były takie moje trzy najlepsze wspomnienia z roku 2015. Oczywiście to nie wszystkie z nich, ale te właśnie postanowiłam Wam przedstawić.
W tym tygodniu dość dużo się działo. Bardzo dużo rzeczy powstało i teraz mam zamiar Wam o tym opowiedzieć.
O pierwszej rzeczy mogliście się dowiedzieć z ostatniego postu informacyjnego, a mianowicie ZAŁOŻYŁAM SNAPCHATA BLOGOWEGO o nazwie kabyann.
Założyłam również snapchata blogowo - grupowego o nazwie weekwithus razem z 6 innymi dziewczynami. Każda ma swój dzień, a mój to piątek czyli już jutro!


W piątek będę również odpowiadać na pytania, które możecie zadawać na asku blogowo - grupowym o nazwie weekwithus lub na blogowym, świeżo założonym asku o nazwie kaliope_by_ann.
Mam do Was tylko jedną prośbę, gdy będziecie zadawać pytania na grupowym asku piszcie na początku lub na końcu "Ania" żebym wiedziała, że to do mnie. Gdy będziecie zadawać pytania na prywatnym asku piszcie "snap" jeśli chcecie żebym odpowiedziałam na nie na snapie ;)
Grupowy ask - klik!
Prywatny ask - klik!
To już chyba wszystko, co chciałam Wam przekazać.
Pa, do zobaczenia! (mam nadzieję, że zobaczymy się w piątek na snapie)

30 grudnia 2015

♥ Informacja ♥ Snapchat ☺

Witam Was, moi czytelnicy
W ostatnim poście pytałam się Was co sądzicie o założeniu snapchata blogowego. Dużo osób napisało, że to dobry pomysł. Zgodnie z ich życzeniem założyłam snapa blogowego pod nazwą kabyann.



W następnym poście mam zamiar napisać Wam co sądzę o tej aplikacji ;)
Dodawajcie mnie! Jak już to zrobicie to podawajcie też swoje nazwy!
Był to taki króciutki, informacyjny post, głównie dla czytelników :D
Kto jeszcze nie widział ostatniego postu, tu ma szanse - klik!
Do zobaczenia!

29 grudnia 2015

Nie lubię

Nie lubię pomidorów
Nie lubię fizyki
Nie lubię, gdy ktoś kłamie
Nie lubię horrorów
Nie lubię kataru
Nie lubię, gdy ktoś mówi, że nie umie, a wie wszystko doskonale
Nie lubię sprawdzianów
Nie lubię, gdy chłopak jest z dziewczyną tylko dla szpanu (lub odwrotnie)
Nie lubię majonezu
Nie lubię pryszczów
Nie lubię gdy ktoś mówi mi co mam robić
Nie lubię muzyki klasycznej
Nie lubię być głodna
Nie lubię musztardy
Nie lubię chwalenia się
Nie lubię, gdy ktoś mnie lekceważy
Nie lubię, gdy ktoś mówi, że jest gruby, a wszyscy wiedzą, że to nieprawda
Nie lubię ulizanych włosów
Nie lubię tłustych włosów
Nie lubię smutnych ludzi
Nie lubię niesprawiedliwości
Nie lubię gdy ktoś płacze
Nie lubię osób, które komentują lub obserwują blogi tylko po to bym ja zrobiła to samo z ich blogami (jeśli jesteś taką osobą, śmiało możesz wyjść)
*zdjęcia specjalne są "przebielone"*
Co sądzicie o takich innych postach?
Jest to taki eksperyment i chce wiedzieć czy Wam się spodobał?

INSTAGRAM

Ostatnio mało osób mi odpowiedział Czy jakbym założyła snapa blogowego to ktoś by dodał? 
                                                            Czy chcielibyście aska?
Bye! 



23 grudnia 2015

2016! + Summer photos

Heii!
Jak pewnie zauważyliście wielkimi krokami zbliża się do nas rok 2016. Jesteście ciekawi co się w nim zdarzy? W tym (2016) roku kończę gimnazjum, piszę testy gimnazjalne i wybieram liceum. Czy ten rok będzie dla mnie szczęśliwy? Tego nie wiem, przekonam się o tym za rok. Jednak mam pewne plany i "marzenia" na 2016, które postanowiłam Wam przedstawić.
Wczoraj przeszukując komputer znalazłam zdjęcia, które zrobiłam w lecie i nie miałam okazji Wam ich pokazać. Uznałam dzisiejszy post za idealny moment!


Jeśli chodzi o moje postanowienia noworoczne związane z blogiem, to najbardziej chciałabym prowadzić go regularnie. W tym roku zdarzyła  mi się dość długa przerwa od blogowania, dlatego w następnym chciałabym to wyeliminować. Głównie to chciałabym, żeby Was - moich czytelników było coraz więcej oraz by blog się cały czas rozwijał tak jak rozwija się teraz.



  Oczywiście, jest jeszcze szkoła, a z nią również mam pewne plany. Jak wyżej pisałam, w tym roku zdaję egzaminy gimnazjalne. Chciałabym je dobrze ("dobrze") napisać. A co za tym idzie dostać się do wymarzonego liceum (jeszcze nie wiem jakie to jest, ale mam parę na oku). I jeszcze oceny.
Dobrze by było gdyby w tym roku na moim świadectwie również widniał czerwony pasek (nie chwaląc się).
  

Jak wiecie z zakładki 'About me' (kto nie wie - klik) lub paska pobocznego 'O mnie' jedną z moich pasji są podróże. W nadchodzącym roku chciałabym pojechać do Szwecji i Anglii. Są to takie moje podróżowe cele, które chciałabym spełnić w 2016.


/DRESS - HOUSE/

W czwartek wyjeżdżam do babci na święta. Babcie jak to babcie często nie mają komputera i internetu. Jest to mój ostatni post przed świętami, wiec korzystając z okazji chciałabym Wam złożyć życzenia.
Zdrowych, wesołych, spędzonych w rodzinnym gronie Świąt Bożego Narodzenia.
Każdy z nas chciałby czegoś innego, wiec teraz niech każdy kto czyta tego posta pomyślała, tak na serio czego najbardziej chciałby w te święta.
Tego właśnie Wam życzę!

Na koniec mam do Was jedno malutkie pytanko, czy chcielibyście żebym założyła blogowego snapchata? Piszcie odpowiedzi w komentarzach!
Pa, do następnego!
Mój Instagram - klik!

18 grudnia 2015

Kamas #3 - Let it snow


Czy wiecie już jaką książkę mam zamiar dla Was dzisiaj zrecenzować?
Rok temu (2014) trzech autorów ( Maureen Johnson, John Green i Lauren Myracle ) postanowiło napisać książkę z trzema świątecznymi opowiadaniami. W tamte święta nie miałam jeszcze bloga, więc postanowiłam opowiedzieć Wam o niej teraz. Pomyślałam, że będzie to dobra odskocznia od typowych świątecznych postów.


Jak wcześniej wspomniałam książka składa się z trzech opowiadań (każde jest napisane przez innego autora): 1. Podróż wigilijna. (Maureen Johnson) 2. Bożonarodzeniowy cud pomponowy. (John Green) 3. Święta patronka świnek. (Lauren Myracle).
Jak na razie wiecie, że opowiadania dzieją się w okresie świątecznym. Nie chcę zdradzać Wam więcej, gdyż wtedy opowiem Wam całą fabułę.


Jak pewnie wiecie (albo i nie) jestem fanką Johna Greena. Powiem szczerze, że jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Tutaj jest podobnie. Najbardziej podobało mi się właśnie jego opowiadanie. Gdybym miała zrobić ich ranking to wyglądałby on tak:
1. John Green "Bożonarodzeniowy cud pomponowy"
2. Maureen Johnson "Podróż wigilijna" (również świetne)
3. Święta patronka świnek.

Mam jednak jedną rzecz w tej książce, która mnie do reszty zachwyciła. Wszystkie historie w niezobowiązujący sposób się ze sobą łączą. Każda historia ma malutki wspólny element, który mnie (i jak pewnie wielu innych) zauroczył.  Jeśli chcecie wiedzieć co to było polecam Wam tę książkę, naprawdę, jest świetna.



W ramach "Kamas" mam zamiar zrobić jeszcze jedną recenzję świątecznej książki, tym razem z tego roku. Domyślacie się może jaka to jest książka? Piszcie w komentarzach swoje propozycja, a ja się z Wami żegnam. Do następnego postu!

Zapraszam Was również na mojego INSTAGRAMA
Dopiero się rozwija i mam nadzieję, że Wy mi w tym pomożecie ;)

12 grudnia 2015

Kamas #2 - A co to za paczki tu leżą?!

Hej, hej, hej!
Nie przypadkowo wybrałam nazwę taką, a nie inną nazwę dzisiejszego posta. Tymi słowami zwrócił się do mnie mój tata udając, że Mikołaj przyniósł prezenty. Słowa spodobały mi się na tyle, że postanowiłam nazwać nimi post, w którym pokażę Wam co w tym roku przyniósł mi ten miły pan w czerwonym ubraniu.

1. Paletka cieni 

Najbardziej zaskoczył mnie ten pakunek. Nigdy nie miałam nic z tej firmy i nie spodziewałam się w najbliższym czasie mieć. W swoim liście napisałam, że cieszyłabym się z paletki cieni, ale nie podejrzewałam, że będzie ona z Sephory.



Paletka wygląda jak na zdjęciu powyżej, ma osiem kolorów, większość z nich są naturalne. By ją otworzyć trzeba rozsunąć dwa boczne elementy. Jest oryginalna. Jeszcze nie miałam okazji przetestować wszystkich cieni, ale gdy to zrobię planuję napisać recenzję, co wy na to?

2. Książka "Tajniki Makijażu RLM"


Wiele blogerek pisało o niej w poście "Prezenty dla niej". W moim liście znalazła się ona jeszcze przed przeczytaniem tego typu postów. Są w niej pokazane triki makijażowe dla różnego osób. Ewa tłumaczy jak dobrać idealny podkład, czy jakie pędzle najlepiej się u nas sprawdzą. Książka bardzo mi się podoba, mogę Wam ją polecić.

3. Kalendarz


 Zazwyczaj na Mikołaja dostaję kalendarze. Można powiedzieć, że to pewnego typu tradycja. W tym roku nie mogło być inaczej. Muszę przyznać, że ten kalendarz najbardziej przypadł mi do gustu. Uwielbiam podróżować, najbardziej za granicę, do innych krajów, a tytuł sam mówi za siebie.












4. Plakietka (nie wiem jak można to nazwać)


Zauważyliście takie w sklepach? Ja tak. Zawsze bardzo mi się podobały, a w tym roku mój Mikołaj to dostrzegł. Nie dość, że plakietka jest piękna, ma naprawdę dobry napis. Uwielbiam go, doskonale mnie opisuje (:D).

4. NIVEA Olejek pod prysznic


Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam takiego olejku. Ma oryginalny zapach, nie każdemu może się podobać. Ja go lubię. Świetnie nawilża i odżywia skórę. Co więcej mogę o nim napisać, jest po prostu świetny.

Oczywiście prezent mikołajkowy nie obył by się bez słodyczy. Ale chyba wszyscy wiemy jak one wyglądają, więc ni będę Wam wstawiać zdjęć.
Mój Mikołaj w tym roku się bardzo postarał. Jak było u Was? Też jesteście zadowoleni? Co dostaliście?
MÓJ INSTAGRAM - klik!
Pa!